I tak, pozwoliłem ci wykorzystywać mnie od dnia,
kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy.
Siedząc w czarnym mercedesie, Nialla przyglądam mu się. Blondyn stuka palcami o kierownicę, nucąc pod nosem piosenkę, która właśnie wypływa z radia. Bardzo łatwo jest się w nim zakochać. Blond włosy zawsze postawione do góry palcami co tworzy na jego głowie tak zwany artystyczny nieład co z garniturem wygląda niewiarygodnie seksownie. Jego niebieskiej oczy są tak cudowne, że patrzenie w nie niesie ze sobą wielkie ryzyko. Nieraz zastanawiam się co on we mnie widzi. Ja przy jego boku, jestem prawie niewidoczna. Mam brązowe włosy i nie byłam dawno u fryzjera. Dalej nie umiem przyzwyczaić się do tego, że w moim portfelu jest złota karta. To dziwna świadomość. Nie mieć nic i nagle mieć wszystko. Drogie ubrania, luksusowe restauracje i snobistyczne towarzystwo. Ciężko się przestawić.Niall tłumaczył mi to już nie raz. Zasługuję na to i powinnam przyjąć tę wiadomość. Nic nie zmienię swoją niechęcią. Może ma rację. Nie wyszłam za biedaka, nie będę udawać że jest inaczej.
- Jak co minął dzień? - pytam przerywając ciszę w aucie.
Nie lubię milczeć. To irytujące, a Niall zawsze chętnie podejmuje dany temat. Tak jak teraz.
- Parę godzin na uczelni i jestem jak nowy - uśmiecha się szeroko.
- Cieszę się - od razu poprawia mi humor.
Kładzie rękę na moim kolanie, przez co czarna sukienka w groszki która wystaje spod płaszcza, delikatnie się marszczy. Lubię jego dotyk. To miłe uzależnienie. Dotyk i usta Nialla, które nie raz sprawiły ogromną przyjemność.
- A tobie, kochanie? - jego szept pieści moje ucho.
- Nie było najgorzej. - odpowiadam, chyba przekonując samą siebie.
Wspominałam już. Ojca Nialla nie było nawet na naszym ślubie. Od razu był przeciwko mnie. Nie akceptował tego, że wybrał mnie, ale nigdy nie wiem dlaczego. Jaki jest tego powód? Jeśli tak bardzo by mnie nienawidził, nie dostałabym pracy. A ja dostałam awans. Nie rozumiem dlaczego jego nastawienie tak bardzo się zmienia. Nie akceptuje mnie, ale pozwala nam mieszkać w swoim domu.
Ulica River Street jest najbogatsza. To właśnie tutaj w Liverpoolu, otaczają ją największe domy, ludzi którzy mają miliony na koniec. Między innymi właśnie ja tutaj mieszkam. Też jest to dla mnie nie mały szok.
Blondyn parkuje w przestrzennym garażu. Idąc do wejścia, mijamy kilka innych aut Nialla i jeszcze parę, należących do jego ojca. Mają niezłą kolekcję. Obaj są fanami motoryzacji i sportu. Dowodem tego są wyjazdy, co dwa tygodnie na korty tenisowe. Czasami jeżdżę z nimi. Nie stronię od sportu. Lubię zdrowy styl życia, lecz bez aż takiej przesady.
Dom...rezydencja...willa - wszystkie te typy, razem zmieszane - jest ogromna. Zbudowana z kamienia i drewna prezentuje się bardzo dobrze ze ścianami przeszklonymi.
Beżowe rolety znajdują się tylko w sypialniach. Jak przypuszczam pokój po lewej stronie jest sypialnią mojego szefa. Nigdy tam nie byłam. Nigdy nie byłam w skrzydle tego domu. Ale czy mam takie prawo?
Oprócz wielkiego podjazdu posiadają też wielki ogródek. Idealnie skoszona trawa. Zasadzone krzewy i młode drzewka. Wchodzimy po murowanych schodach i Niall otwiera mi mahoniowe drzwi. Przed nami rozciąga się podłużny przedpokój. Jest zaciemniony. Przy położonych panelach rozciąga się pasek diod oświetlających drogę. Schody z ciemnego drewna prowadzą do salonu. Beżowa kanapa pokryta kocem w kratę, brązowe fotele z poduszkami i niski stolik idealnie pasują do kremowych ścian. Prawie przy każdej Po ustawiane są półki z nieskończoną ilością półek. Kuchnia po prawej urządzona bardzo skromnie i to ona najbardziej mi się podoba. Szare blaty i białe szafki, czarna podłoga i taki... otaczający spokój?
Mężczyzna bierze mój płaszcz i odnosi do garderoby. Jest bardzo dobrze wychowany i to również mnie w nim ujęto. Pocieram rękoma ramiona. Czuję ciepło spowodowane tym, że Ella napaliła w kominku. Jest pokojówką. To naprawdę wielki dom i trzeba dużo czasu poświęcić, aby go posprzątać. Zdejmuję szpilki i biorę je do ręki. Posyłam mężowi uśmiech i kieruję się do naszej sypialni. Wiem, że za chwilę i tak będę musiała wrócić na obiad. Nasza sypialnia jest beżowa. Mamy ogromne białe łóżko z wieloma poduszkami. Dębowe panele idealnie z tym wszystkim kontrastują. Uwielbiam to miejsce. Zwłaszcza uwielbiam spędzać w tym łóżku długie, namiętne noce.
Opadam na łóżku i rozluźniam wszystkie mięśnie. Nareszcie...Zamykam oczy i odprężam się. Cisza, spokój. Nikt mnie nie denerwuje. W zasadzie rozumiem szefa. Ma wiele obowiązków. Nie może pozwalać sobie na głupie zabawy i odzywki. Swoją drogą, dziwi mnie że nikogo nie ma. Trochę jestem w tej rodzinie. Nigdy nie był z kimś. Na geja również nie wygląda, ale to podejrzane. Młody, przystojny, bogaty. Jest pracoholikiem więc to może być powód. Oprócz tego ciężki charakter i życie w ciągłym biegu.
W zasadzie ta odmiana zdecydowanie mi się podoba. Niall traktuje mnie bardzo dobrze. Jest troskliwy, kochany, czuły...Zbieram się w sobie i wstaję. Gdy wchodzę do jadalni stół jest już bogato nakryty. Siadam na krześle obok mojego męża. Całuje moją dłoń i uśmiecha się. Jest w swoim żywiole. Uwielbia jeść. Tylko jak dobrze jest ugotowane.
- Smacznego - życzę mężczyźnie.
- Smacznego kochanie - mówi i zaczynamy jeść. Jedno nakrycie wciąż jest puste.
Tak jest zawsze. Oboje zdążyliśmy się przyzwyczaić. Nigdy nie jemy razem. Przeważnie dlatego, że pracuje. Jednakże w niedziele zawsze siedzimy przy jednym stole. Wtedy mało się odzywamy, a ja to już w ogóle. Nie chcę go denerwować. Chociaż trochę mógłby się do mnie przekonać...
Odsuwam od siebie te myśli i delektuję się pysznym obiadem. Idealnie doprawiony kurczak ze złocistą skórką podany z puree z groszku i marchewki.
Ella jest bardzo młodą dziewczyną. Dokładnie w moim wieku. Jest ładna i zdolna. Nie raz to pokazuje, tworząc wymyślne dania w kuchni. Nie ma studiów, ale ja przecież też. Całkowicie poświęca się ulubionemu zajęciu. Może jestem trochę zazdrosna, bo ona naprawdę jest...piękna.
Jednak nie da się jej nie lubić. Jest kochana i bardzo życzliwa. Nie raz dotrzymuje mi towarzystwa. Jest jedną z dobrych koleżanek. Ma świetny gust, dlatego często zabieram ją na zakupy. Pomaga mi.
Słyszę dźwięk otwieranych drzwi. Prostuję się na krześle i biorę głęboki oddech. Pan Tomlinson wrócił. Ciche kroki, szmer. Wchodzi do salonu.
Nowe pieniądze, garnitur i krawat
Mogę czytać z ciebie jak z magazynu
Skupiam wzrok na jedzeniu przed sobą. Nagle zauważam jak bardzo jest interesujące. Chcę zjeść i jak najszybciej się ulotnić. Jednak wiem, że jak do nas dołączy, nie będę mogła tego zrobić. Kultura wymaga poczekania, aż każdy skończy.
- Witaj Niall - mówi, rozpinając marynarkę, którą zdejmuje i odwiesza na krzesło.
Siada, a Ella ulatnia się pośpiesznie do kuchni, aby podać do stołu.
Blondyn odpowiada mu jedynie skinieniem głowy i przykłada do ust kryształową lampkę z bardzo drogim, czerwonym winem.- Miałeś dzisiaj przedstawić mi plan inwestycji. Pamiętaj, aby wpaść jutro do firmy. Uzgodnimy to z zarządem. Ta szkoła muzyczna to ciekawy pomysł - zamyśla się i wzdycha. - Tak, zdecydowanie.
- Ja mam tylko takie pomysły. - odpowiada mój mąż.
Zauważam kątem oka, że jego ojciec uśmiecha się i rozpina spinki od mankietów. Mają wygrawerowane inicjały. Biorę mały łyk wina i przypominam sobie rozmowę o intercyzie. To był jedyny moment, kiedy mężczyzna mnie bronił. Uznał, że jeśli to podpiszemy, pokażemy, że sobie nie ufamy. Niall później długo mnie przepraszał. Szybko o tym zapomniałam. Naprawdę nie chodzi tu o pieniądze, choć wiem że mało kto mi uwierzy. Kocham Nialla i to dlatego za niego wyszłam.
Poznaliśmy się przez moją przyjaciółkę Giovannę, z którą wynajmowalam nieduże mieszkanie. Wtedy jeszcze szukałam pracy. Miała chłopaka Zayna, zresztą dalej są razem, i kiedyś wpadł do nas wraz ze swoim przyjacielem. Tak. Właśnie. Z Niallem. Poznaliśmy się. Powiedziałam mu o problemach z pracą. Oświadczył, że firma jego ojca szuka asystentki i tak wszystko się połączyło.
Teraz nie wyobrażam sobie wieczoru bez niego. Rozmów, śmiechu i tej opiekuńczości z jego strony.
Mój kochany. Patrzę na niego z miłością, kiedy kończy jeść deser. Sama nawet nie zaczynam swojej porcji. Ostatnio wydaje mi się że przytyłam i muszę uważać na swoją dietę. Chcę być atrakcyjna. Długo musiałam przekonywać samą siebie, że nie jestem taka nijaka.
To naprawdę trudne zadanie. Ale teraz jestem bardziej pewniejsza siebie.
~~~~~~~~
Ella McCartney |
super :))
OdpowiedzUsuńSuper :* czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Jestem ciekawa dlaczego Tomlinson nie przepada za Laillen, mam nadzieję że to się zmieni.
OdpowiedzUsuńA Niall >>>>>>>
Nie mogę doczytać się kolejnego rozdziału :) /@zosia_official
♥
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńSuper. Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej robi się ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńOoo jest i Barbara ^.^
Ściskam
You Belong With Me
Najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńZostawiam komentarz :)
OdpowiedzUsuńwybacz, że będzie barko krotki, niestety czas mnie goni.
Cała historia jak najbardziej mi się podoba, czekam na jej rozwiniecie.
Jeśli to dla ciebie nie jest problem to pchałabym być powiadamiana o nowych postach. (najlepiej w zakładce " Powiadamiamy" )
Mam również nadzieje, że spełnisz zobowiązanie, które umieściłam u siebie w Spamie.
Pozdrawiam i życzę weny.
świetny <3 Miałam czytać GO już wczoraj , ale brak internetu w telefonie i musiałam poczekać do jutro aż na macbook'a wejdę ... :) ALE JEST IDEALNY
OdpowiedzUsuńZajebisty
OdpowiedzUsuńŚwietny :-*
OdpowiedzUsuń